Jesień
przyszła rano
pachniała opadającymi liśćmi
dymem z ognisk
babim latem
rozwieszonym między gałęziami
cierpki zapach jarzębiny
wisiał w czerwonych jagodach
swój zapach niosły
poranne mgły i deszcz
sączący się przez liście drzew
pachniały nią stare kobiety
w za dużych butach
niosące koszyki
wypełnione chlebem
i butelkami mleka
ich wspomnienia zachowały
zapach suszonej lawendy
i bukietów traw
stawianych obok
fotografii przemijania
w moim domu
pachniało jabłkami
i smażonymi śliwkami
według babcinego przepisu
jesień